Lofer - alpejskie miasteczko jak z bajki

Podczas podróży z Włoch postanowiliśmy odpocząć trochę w austriackich Alpach. Wybór padł na Lofer - głównie dlatego, że tam znalazłam fajny nocleg 😁 i była to doskonała baza wypadowa.

Miasteczko jest jak z widokówek, typowe dla tego regionu. Piękne domki, mnóstwo rwących strumyków, gdzie nie spojrzeć - góry. W mieście znajduje się sporo tras narciarskich. My przeszliśmy tylko po centrum miasteczka, ale jest mnóstwo szlaków, po których można wędrować.

W Lofer byliśmy w niedzielę. Na ulicach był taki spokój... Podczas spaceru słychać było tylko szum strumyków.


Naszą uwagę przykuło to, że w wielu sklepach na wystawach oferowano tyrolskie stroje (ceny zawrotne). Nie jakieś tam na bal karnawałowy 😁 ale prawdziwe, oryginalne. Szok, że jest takich sklepów aż tyle... I pomyśleć, że my z podróży przywozimy głównie magnesy 🙈...
Byliśmy w Lofer w kościele, gdy było chrzczone dziecko. Co ciekawe, wielu z uczestników obrzędu było właśnie ubranych w takie regionalne stroje. Niesamowite!


Z Lofer jest blisko do Salzburga, miasta Mozarta. My tylko spojrzeliśmy na nie z oddali.

Widok na Salzburg

Koniecznie muszę zareklamować nasze miejsce noclegowe. Znalezione na airbnb.pl. Co było wyjątkowego w tym apartamencie? Otóż znajdował się w przepięknym otoczeniu. Jakby okolicznych gór było mało, mieszkaliśmy na zamkniętym terenie parkowym przy pałacu. Nie tylko było pięknie, ale bezpiecznie i bardzo komfortowo. Do naszej dyspozycji była też siłownia i basen z widokiem na ogród i góry. 
W otoczeniu hotelu było mnóstwo zieleni, fontanny... i mało ludzi, ponieważ teren jest prywatny.

Pałac przy naszym hotelu

Z basenu mieliśmy przepiękny widok

Z Lofer wyjeżdżaliśmy podziwiać niemieckie jeziora 😎

Przeczytasz o nich tutaj 👇

Komentarze