Bawarskie jeziora - Konigssee i Hintersee

Jeziora znajdujące się na terenie Parku Narodowego Berchtesgaden w Niemczech są magiczne! Woda jest przezroczysta, widać zatem dno jeszcze daleko od brzegu, odbijają się w niej szczyty gór... Niestety, woda lodowata. Brrr...

Jeziora Konigssee (Królewskie) i Hintersee są oddalone od siebie o ok. 15 km, dlatego można je odwiedzić jednego dnia. My tak właśnie zrobiliśmy.

Po drodze nad jeziora

JEZIORO HINTERSEE

To jezioro jest znacznie mniejsze od Konigssee, ale ma dużo uroku. Ma szerokość bardziej rzeki niż standardowego polskiego jeziora. Dostępny jest płatny parking (GPS: JV35+PG Ramsau bei Berchtesgaden, Niemcy). My zostawiliśmy auto nieopodal, wzdłuż drogi. Parkowało w taki sposób dużo osób. Nie ma zakazu. 
Dookoła jeziora znajduje się ulica, zatem można prawie całe objechać. Jeśli ma się czas i ochotę, jest możliwość przejścia podobnej trasy piechotą (ok. 2,5-3 km).
Nad brzegiem wypoczywają strudzeni wędrowcy. Jest kilka ławeczek - w pewnym oddaleniu od siebie. Można posiedzieć w względnej ciszy i spokoju i upajać się przyrodą. Nie ma tu głośnych barów czy restauracji. Jest przytulnie i kameralnie. No i ten piękny kolor wody!!!!!!!!!!! 👍👌

Chłopaki fundują sobie krioterapię

Za moimi plecami nie ma fototapety ;)


A to strumyczek, obok którego przechodzi się z parkingu nad jezioro 👇 Prawda, że piękny?

 JEZIORO KONIGSEE

Nad tym jeziorem panuje zdecydowanie inny klimat niż nad Hintersee. Pierwszym szokiem był już dla nas ogromny parking (drogi), na którym nie było już zbyt wielu wolnych miejsc. Ale cóż... Tutaj nie było już możliwości zaparkowania gdzieś na dziko. Teren przy jeziorze jest już bardzo skomercjalizowany. Mnóstwo ludzi wielu narodowości, kobiet w burkach... 
Z parkingu do jeziora idzie się niczym przez Krupówki. Wszędzie gwar, muzyka, głośne rozmowy i zapach gofrów i naleśników (na które zresztą się skusiliśmy, nie było innej opcji 🙈). 
To polodowcowe jezioro jest długie (linia brzegowa wynosi prawie 20 km), więc stojąc na przystani, widzi się tylko jego fragment - reszta ginie za wcinającymi się w jezioro górami. Zdecydowanie byliśmy tym rozczarowani. Widok jest piękny, przypomina fiordy, dlatego chciałoby się zobaczyć go więcej i więcej...

Jezioro jest bardzo głębokie. W niektórych miejscach ma nawet 190 m! Mniej więcej w dwóch trzecich jego długości znajduje się półwysep Hirschau, na którym znajduje się kościół św. Bartłomieja z XII w. Można do niego dotrzeć stateczkiem z przystani w Konigssee lub piechotą przez góry (9 km w jedną stronę z Konigssee!). Druga opcja jest zdecydowanie wyzwaniem. Ale cóż to jest w porównaniu z wysiłkiem, jaki podejmują każdego roku pielgrzymi, którzy chodzą do tego kościoła z Austrii (z miejscowości Maria Alm). Wzdłuż jeziora niestety nie da się dojść do tego miejsca.

Na przystani w Konigssee zaskakują drewniane domki ustawione na palach na wodzie. Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy okazało się, że są to tradycyjne konstrukcje drewnianych garaży dla łodzi.

jeziora w bawarii

Jezioro Konigssee

Co robić nad Konigssee?

👍 spacerować

Mieliśmy w planach dojście do punktu widokowego. Niestety zniechęcił nas już początek szlaku - ostro pod górę, po betonowej ścieżce. Było bardzo gorąco, a ten początek drogi jest niczym nieosłonięty. Byliśmy już zbyt wykończeni słońcem - daliśmy zmęczeniu za wygraną. Jestem jednak pewna, że widok z góry na jezioro jest niesamowity.

Jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć go na własne oczy (i przysłać mi fotkę 🎥), podaję namiary na szlak. Trzeba się kierować w lewą stronę od promenady, idąc cały czas brzegiem jeziora. Po kilkudziesięciu metrach będzie rozgałęzienie. Tutaj należy trzymać się lewej strony i wybrać Rabenwand. Według Google szlak ma długość ok. 1,7 km w jedną stronę. Trzeba pamiętać, że jest to droga pod górę. 

Jeśli nie masz ochoty się wspinać, możesz pooglądać jezioro, spacerując wzdłuż jego brzegu. W tym celu należy wybrać na prawe rozgałęzienie, oznaczone nazwą Malerwinkel. Droga jest płaska, prowadzi wzdłuż jeziora. W ten sposób można odbyć spacer o długości ok. 1 km. Wraca się tą samą drogą. Miejsce to nazywane jest "zakątkiem malarzy".

👍 pływać łodzią

Z przystani odpływają łodzie wycieczkowe. Zdecydowanie jest to największa tutejsza atrakcja. Takim właśnie sposobem można dostać się do kościoła św. Bartłomieja. Uprzedzam, że jest to naprawdę popularna atrakcja, co też wiąże się z kolejkami na przystani. Choć łodzie nie wyglądają okazale, mogą jednorazowo przewieźć 100 osób. Miejsca są oczywiście siedzące. Rejs trwa godzinę w obie strony.

👍 siedzieć na ławce nad wodą

No i to jest opcja, z której my skorzystaliśmy 😏 Posiedzieliśmy chwilę na przystani, dzieciaki pokarmiły małe kaczuszki... Powdychaliśmy górskie powietrze, pozachwycaliśmy kolorem i przejrzystością wody. Zdecydowanie czas spędzony "na lenia" 😜 Można zjeść lody, obiad czy dokonać zakupów w wszechobecnych kramikach.

Drewniane garaże dla łodzi


Nie mogę powiedzieć, że jezioro jest przereklamowane. Jest piękne. Jednak gwar wokół naprawdę przeszkadza w delektowaniu się przyrodą. Zdecydowanie wolę coś bardziej dziewiczego... Uważam, że gdybyśmy zdecydowali się popłynąć łodzią, moglibyśmy lepiej poczuć to miejsce. Jeśli więc ktoś ma taką możliwość, zachęcam. 

👇Jeśli chcesz zobaczyć inne górskie jeziora, zapraszam tutaj 👇

👇 Jeśli chcesz poczytać o naszym zwiedzaniu Bawarii w weekend, zapraszam tutaj 👇





































































Komentarze