Kreta, dzień 6 - zamek Frangokastello, plaża Preveli, Rethymno, jezioro Kournas

Kreta jest bardzo zróżnicowaną wyspą. Podróżowanie po niej daje wiele satysfakcji. Krajobraz zmienia się co kilka kilometrów, dlatego warto poświęcić benzynę i zobaczyć różne rejony wyspy. Czy również najstarszy zamek i jedyne jezioro na wyspie?

Ten dzień jest bardzo wymagający - przeszło 5 godz. w samochodzie. Jest to podróż z północy na południe wyspy. Chcąc powtórzyć naszą trasę, zdecydowanie trzeba wyjechać rano. Miejsca, które odwiedziliśmy, polecił Manos - właściciel naszego hotelu.
 

Zamek Frangokastello na południu Krety

 ZAMEK FRANGOKASTELLO

Chociaż zamki nie są tym, co lubimy najbardziej, zdecydowaliśmy się na dłuuugą podróż do podobno najstarszego zamku na Krecie. Manos opowiadał o nim z takim przejęciem i dumą, że uznaliśmy, że to rzeczywiście musi być wyjątkowe miejsce.

Jak dojechać?

W związku z tym, że Frangokastello znajduje się na południu, żeby się do niego dostać, trzeba przejechać przez góry. Z Maleme są to 92 km, z Chanii 80 km. 
Jedzie się jednak długo, ponieważ droga przez góry jest naprawdę kręta. Jest to szeroka, asfaltowa ulica, z bardzo dobrą nawierzchnią. Absolutnie nie jest niebezpieczna (choć jedzie się naprawdę wysoko). Zakręty są jednak problematyczne - wyjeżdżasz z jednego i masz następny. Najgorszy odcinek ma ok. 10 km. Widoki są piękne, ale dla niektórych serpentyny mogą nie być przyjemne.


Julkowi było bardzo niedobrze, przez co źle znosił nawet drogę powrotną (inną trasą). W konsekwencji kolejnego dnia nie pojechaliśmy nigdzie, tylko odpoczywaliśmy w Maleme.

Takich kaplic w skale na Krecie jest bardzo dużo

Frangokastello - co to takiego?

Zamek został zbudowany przez Wenecjan w latach 1371-1375. Jego nazwa oznacza "katolicki cudzoziemiec" - tak nazwali go Kreteńczycy.

Otoczenie zamku to pustka, pustka, pustka...

W 1828 r. rozegrała się tutaj walka kreteńskich rebeliantów z tureckim okupantem. Ostatecznie teren ten stał się miejscem pochówku 300 rebeliantów. Ich ciała porzucono na pobliskiej plaży.
Na niej, według legendy, w rocznicę bitwy tuż przed świtem pojawiają się "ludzie rosy", czyli duchy poległych. Tutejsi uważają, że widywane są cienie błądzące po plaży oraz tajemnicze światła.👀 Tłumaczone jest to zjawiskiem fatamorgany...

Nieopodal plaża, na której zostały rozrzucone zwłoki rebeliantów

Zamek dziś 

Do dzisiaj pozostały tylko mury okalające zamek. Byliśmy tym rozczarowani. Mieliśmy nadzieję na lepiej zachowany budynek. Teraz są tylko fragmenty ścian, dzięki którym można domyślić się, w jakiej kombinacji występowały poszczególne pomieszczenia.

Mury, które pozostały po zamku Frangokastello

Przed zamkiem znajduje się bezpłatny parking. W bramie jednak znajduje się kasa i trzeba zapłacić za wstęp na teren zabytku (chyba 1,5 euro od osoby).

Kilkusetletnie mury, wzniesione przez Wenecjan

Jakie są nasze wrażenia? Zdecydowanie dla samego zamku nie warto jechać aż z południa. Nie zrobił na nas większego wrażenia... Dla widoków po drodze - warto, warto, warto!!!

PREVELI

Droga do Preveli

Raptem 40 km od Frangokastello znajduje się piękna plaża z prawdziwym lasem palmowym. Niech jednak ta odległość cię nie zmyli - na przebycie jej potrzebujesz ok. godziny! Tu też są zakręty...

Kiedy już dojedziesz do parkingu, czeka cię jeszcze spacer o długości ok. 500 m specjalną ścieżką 140 m w dół (są schody). 

Schody prowadzące na plażę Preveli

Z góry jest piękny widok na las palmowy i plażę.

Las palmowy jest największą atrakcją tego miejsca

Atrakcje Preveli

Preveli to miejsce na wielogodzinny odpoczynek. 

👍Plaża - dość długa, piaszczysta; woda krystaliczna.

👍 Bary bezpośrednio na plaży.

👍Drzewa, pod którymi można się schronić przed palącym słońcem.

Drzewa aż się proszą, żeby na nie wejść

Jakby co, to na rzeczce nie można robić tam z kamieni ;)

👍Bezpośrednio przy plaży znajduje się niewielki las palmowy. Można do niego wejść.

Hej ho, hej ho, do lasu by się szło...

W lesie palmowym Preveli


Ciekawe, ile te palmy mają lat...

Liście palmy są twarde i kłujące... Auć...

👍Można iść na spacer po górach czy wzdłuż wypływającej przy plaży rzeczki.

Preveli to zielone miejsce na mapie Krety

Rzeczka, która kończy się na plaży Preveli

RETHYMNO

Niestety nasze dzieci były tak zmęczone, że gdy dojechaliśmy do miasta - spały. Było nam ich tak żal (zwłaszcza po tym, że Julek w czasie drogi tak bardzo źle się czuł), że postanowiliśmy zobaczyć Rethymno tylko z okien samochodu. Poza tym w okolicy twierdzy (największego zamku, jaki kiedykolwiek zbudowali Wenecjanie!) nie znaleźliśmy żadnego miejsca parkingowego, a z daleka nie mieliśmy litości ciągnąć zaspanych i zmęczonych dzieci.

Twierdza jest tak duża, że w czasach sobie współczesnych mogła pomieścić ludność całego miasta. Znajdowały się tu: szpital, koszary, kościół i magazyny. Parking przy fortecy jest bezpłatny i jest to najlepsza lokalizacja, by rozpocząć zwiedzanie starej części Rethymno.

W oddali twierdza wenecka

Z tego, co udało nam się zobaczyć - miasto ma piękne stare miasto. Świetne wąskie uliczki, obsiane kafejkami. A na tych uliczkach... tłumy ludzi (to by też tłumaczyło brak miejsc parkingowych). Poza tym w mieście zachowało się wiele zabytków z czasów weneckich.

Na pewno warto przejść się również promenadą nadmorską oraz iść do portu. Wszystkie te miejsca są zlokalizowane blisko siebie - wystarczą 2 godziny, żeby je wszystkie obejrzeć.

Wzdłuż portu rosną palmy

Latarnia w Rethymno

JEZIORO KOURNAS

Jadąc z Rethymno do Maleme (a więc i do Chanii), wystarczy zjechać z głównej trasy, by po 4 km dojechać do jedynego na Krecie słodkowodnego jeziora.

Informacje o jeziorze 

Kournas to niewielkie jezioro otoczone górami. W najdłuższym miejscu ma 1087 m, a w najszerszym 880 m. Jego obwód wynosi 3,5 km. Jezioro jest objęte programem ochrony przyrody Natura 2000.

Kournas - dlaczego tak/dlaczego nie?

Nad jeziorem byliśmy wieczorem i na szybko. Zdecydowanie warto tu przyjechać, jeśli jesteś w okolicy. Jeśli miałbyś jechać specjalnie wiele kilometrów - odradzam. Zdecydowanie kreteńskie morskie plaże są piękniejsze i szkoda czasu na Kournas.

Jezioro Kournas

Kournas jest naprawdę niewielkie, otoczone górami. Można tutaj wypożyczyć rowerki i popływać po jeziorze. Prowadzi do niego deptak (w dół), wokół którego jest wiele restauracji oraz sklepików z pamiątkami. Jest to naprawdę szokujące, że przy tak niewielkim jeziorku jest tak bardzo rozwinięte zaplecze proturystyczne. 

Pojawiliśmy się wieczorem i nie było na plaży (niewielkiej, kamienistej) już nikogo, wiele kramików było już zamkniętych, inne właśnie zamykane. I tu kolejny szok - sprzedawcy tylko przykrywali folią produkty, które były eksponowane na zewnątrz (głównie kubeczki i inne gliniane naczynia, drewniane przedmioty, magnesy itd.). Nie zabierali ich do wnętrza sklepu... To może znaczyć tylko jedno - nikt tu nie kradnie ani nie bawi się w wandali.

Przy plaży jest kilka ławeczek (naprawdę niewiele). Plaża też nie sprzyja rozłożeniu się z kocem czy ręcznikiem... 

Wieczorem wręcz zżerały nas komary...

👇Może cię zainteresować👇

Samochodem przez Kretę  
 





























Komentarze